Jak dbać o skórę noworodka i nie dać się zwieść reklamom?

Stan wiedzy dzisiejszych rodziców na temat opieki nad noworodkiem jest bardzo różny. Zależy właściwie od tego, co taki rodzic chce wiedzieć. Informacje są dostępne praktycznie wszędzie – w książkach, Internecie czy szkołach rodzenia. Zdarza się jednak, że niektórzy rodzice “wiedzą lepiej”, bo mają pewne poglądy na pewne sprawy – nie zawsze słuszne. O tym skąd czerpać wiedzę na temat pielęgnacji, rozmawialiśmy z Marią Lepucką – specjalistką laktacyjną, psychodietetyczką i położną.

– Zdarza mi się, że poziom wiedzy rodziców jest tak wysoki, że to oni informują mnie o nowościach, zanim ja się o nich dowiem. – Niestety są też osoby, które mają swój pogląd… – przyznaje położna Maria Lepucka. – Mamy sięgają po rady koleżanek, rodzeństwa, a nawet mam czy teściowych, mówiąc: “w mojej rodzinie się to sprawdziło, więc i teraz się sprawdzi”. Ale musimy pamiętać, że czasy się zmieniają. U tu mamy zgrzyt, bo dziś rozwiązania są lepsze.

Dzisiejsi rodzice nie zostają po porodzie bez opieki. Wiedza, którą wyniosą np. Ze szkoły rodzenia, może zostać poszerzona na wizytach położnej. Nie zapominajmy też, że czas po porodzie może być trudny. Czy rodzice często panikują?

– To wszystko zależy od osoby – odpowiada położna. – Są tacy rodzice, którzy mają zaufanie do swojej wiedzy i uważają, że sobie poradzą. Planują wówczas pewne kroki w pielęgnacji i są pewni, że postępują właściwie. Ale zdarza się, że rodzic stosuje ową wiedzę wchłoniętą przed porodem i nagle okazuje się, że założone wcześniej rozwiązania się nie sprawdzają. Wówczas pytają mnie o poradę, wizytę, podczas której chcą się upewnić czy dobrze tę swoją wiedzę stosują lub poprosić o poradę w zakresie tego, co się nie sprawdza.

Naturalna pielęgnacja - co to takiego?

Czy rodzice wiedzą czym jest naturalny produkt do pielęgnacji skóry? I tu liczy się indywidualne podejście. Świadomy konsument to taki, który uważnie wybiera w sklepie produkty – czyta składy, analizuje je i stara się kupować mądrze. Tak jak wybierze dla siebie, tak potem dla swojego dziecka.

– Bardzo często w grę wchodzi jednak magia znanej marki. “To jest producent artykułów dla dzieci, nawet nie czytam składu”, myśli rodzic. Pewne rzeczy bywają też mylące. Produkt opisany jest jako naturalny, ale to tylko etykieta. Warto więc mieć podstawową wiedzę w tym zakresie, a jeśli się jej nie posiada, zapytać specjalistę – radzi położna.

Różnice w pielęgnacji chłopców i dziewczynek

– Zazwyczaj rodzice bardziej martwią się o higienę chłopców. Wydaje im się, że u dziewczynek jest prościej. Nic bardziej mylnego – mówi Maria Lepucka. – Higiena intymna u chłopca jest łatwa. Zwyczajnie: myjemy to co jest brudne. Rodzice martwią się tym, czy powinno się zsuwać napletek u dzidziusia. Ale fizjologia na tym etapie życia na to nie pozwala. To będzie możliwe dopiero w trzecim, czwartym roku życia. To może spowodować urazy, a najczęściej sprawcą był tata.

U dziewczynek sprawa jest bardziej skomplikowana. – Rodzice słyszą też sprzeczne informacje. Na przykład: “tam się w środku nie czyści”. Ta informacja nic nie wnosi. My przecież chcemy wiedzieć co i w jakim zakresie mamy zrobić. Wszystkie zewnętrzne części narządów intymnych zawsze muszą być czyste – alarmuje Maria Lepucka. – Takie zaniedbania często spotykam. Często nie są tu winni rodzice tylko właśnie ta dezinformacja. Ścieramy zawartość pieluszki z góry do dołu, odchylając wargi sromowe. Ale nie ścieramy na siłę białej mazi – radzi Maria Lepucka.

Sprzeczne informacje mogą namieszać rodzicom w głowie. Lepiej o pewne kwestie dopytać położną. – Nawet medycy różnią się w kwestii porad. I tu także mamy do czynienia z poglądami – podsumowuje Maria Lepucka.

Po więcej cenny informacji zajrzyj w link z filmem: