Czy nawadnianie można trenować? Kilka porad od Ani Kiełbasińskiej
Statystyki nie pozostawiają wątpliwości, jeśli chodzi o wodę, Polacy piją jej za mało. Co dziesiąty Polak w ogóle jej nie pije, a 80 procent pije jej za mało. Do odpowiedniego nawadniania można się przyzwyczaić. To trening jak każdy inny, które poprawia ogólne samopoczucie, wygląd i wydajność organizmu. Jak zacząć?
Anna Kiełbsińska, polska lekkoatletka, której głos towarzyszył zmaganiom właśnie lekkoatletów na Igrzyskach Olimpijskich we Francji, opowiada o znaczeniu wody dla naszego organizmu. – Ja zawsze mam przy sobie dużo wody, czy też wodę i napary ziołowe. Kiedyś nosiłam przy sobie izotoniki ale jako emerytowany sportowiec, już ich nie piję. Mam taki nałóg, sięgania po wodę przez cały dzień – mówi.
Rutyna Ani Kiełbasińskiej
Anna Kiełbasińska sięga rano po szklankę z ciepłą wodą. Taka woda w odpowiedniej temperaturze pobudza cały nasz organizm, zaczynając od układu trawiennego, dodaje energii i wspomaga metabolizm. Na początek – 300 ml. Rano nawadnia się najbardziej i powoli schodzi z ilości, by mieć spokojny i nieprzerwany sen. Kiedy takie regularne nawadnianie wchodzi w nawyk?
– Tak jak ze wszystkim w życiu możemy się przyzwyczaić do prawidłowego nawadniania. Ja, przed wyjściem z domu robię sobie napary ziołowe, wlewam do butelek wodę. Mam ich zawsze kilka. Kiedyś piłam izotoniki, ale teraz jako były sportowiec, staram się ich unikać ze względu na cukier.
Błędy, które popełniamy na co dzień
Wielu z nas sądzi, że wraz z końcem lata, nie musimy już pić tyle wody, ile podczas upałów. Nic bardziej mylnego! – Nasz organizm pracuje tak samo o każdej porze roku. Trzeba pamiętać o ogrzewaniu, które powoduje suchość powietrza w pomieszczeniach. Do tego, raz jest ciepło, raz zimno, pocimy się pod grubymi ubraniami, a nasze ciało szaleje. Zaczynamy się źle czuć i wszystko zrzucamy na aurę. Ale często po prostu przestajemy spożywać prawidłową ilość płynów i właśnie to jest powodem naszego złego samopoczucia.
Kiedy się odwadniamy, nasza skóra wiotczeje. Usta stają się suche i brzydkie. Zapach naszego moczu o poranku jest bardzo ostry, intensywny, a kolor ciemny. Zaczynamy szybciej się męczyć i czuć “słabo”. Nasz układ trawienny pracuje mniej wydajnie, przez co mogą się u nas pojawiać wzdęcia i zaparcia.
– Coraz częściej słyszymy, że młodzi ludzie dostają udarów. Możemy przecież wspomóc nasze organizmy dobrym odżywianiem i nawodnieniem, aby nie narażać się na podobne ryzyko – radzi lekkoatletka.