Podróż latem z tatą nad morze
Podróż latem z tatą nad morze
Czerwiec. Prawie lipiec. Wakacje nie tyle pukają co wręcz łomoczą do drzwi. Czas rozpisać urlopowy grafik, o ile jeszcze tego nie zrobiliście powstrzymywani ograniczeniami pandemicznej rzeczywistości. Teraz, gdy wygląda na to, iż wakacje będą względnie normalne nie ma na co czekać. Zaplanujcie letnie podróże. Jak się uda, to na kilka sposobów. Rodzinne, w podgrupach i indywidualne.
Po ponad roku spędzonym przez większość z nas tak blisko jak chyba nigdy dotąd, potrzebujemy resetu. Choć kilku dni spędzonych z samym sobą. Jako rodzina zaś docenimy zmianę otoczenia i rytmu. Odpoczynek od aż za dobrze poznanych czterech kątów, widoku za oknem i codziennej rutyny wypełnionej ekwilibrystyką umożliwiającą łączenie pod jednym dachem i w jednym czasie z pozoru niepołączalnych aktywności. Wakacje to również idealny moment by popracować nad indywidulanymi relacjami z potomstwem. Stąd kilkudniowy wyjazd w mieszanych duetach ma wiele zalet. A ponieważ jakoś tak nadal się zdarza, że opcja „podróż z tatą bez mamy” wzbudza niepokój, my gorąco za nią optujemy i to jej poświęcimy chwilę.
Zacznijmy od tego, że wakacje z tatą, to naprawdę świetny pomysł (niechlubne wyjątki pomijamy milczeniem). Ok, niekoniecznie z kilkumiesięcznym berbeciem, ale z kilkulatkiem jak najbardziej. Sam brak mamy i ewentualnego rodzeństwa jest ekscytujący, a gdy do tego dojdą atrakcyjne okoliczności przyrody w postaci morza i piachu, cóż może pójść nie tak? No dobrze. Kilka rzeczy może się nie udać, ale tylko, gdy źle przygotujecie się do wyprawy. By zminimalizować ryzyko wpadki przygotowaliśmy kilka wskazówek.
Rada dla taty
Ojcze drogi, oderwij się od swego wewnętrznego przekonania, że wiesz wszystko, temat ogarniasz w pełni i w ogóle sroce spod ogona nie wypadłeś. Wspólne wyjazdy z dzieckiem i jego matką, to nie to samo co wyjazd tylko we dwoje. Chyba, że w Waszym rodzinnym stadle to Ty wszystko pakujesz, rezerwujesz, przewidujesz i organizujesz. Jednak nie? Cóż, pozostaje ci więc uważnie czytać i jeszcze uważniej słuchać swej partnerki a wszystko się ułoży.
Rada dla mamy
Matko droga, nie rozpędzaj się zanadto. Pamiętaj, że kluczem do sukcesu w komunikacji z partnerem jest prosty, krótki, jednoznaczny komunikat. Do tego minimalizm, multifunkcyjność i „pancerność”. Zapomnij też o estetyce i takich tam detalach (tak, tak od tego też są wyjątki i dla nich plus). Pamiętaj za to, że ojciec waszego dziecka to inteligentny samodzielny facet i potrzeby dziecka ogarnąć powinien na luzie, o ile od chwili narodzin skutecznie go od wszelkich „dzieciowych” spraw nie odsuwasz. A! I dopuść do siebie konkluzję, że żeby było dobrze wcale nie musi być po twojemu. Inaczej, nie oznacza z definicji źle lub gorzej.
Akcesoria przydatne w podróży z dzieckiem
A teraz już tylko same konkrety. Oto lista tego co przyda się tacie podczas wakacji z dzieckiem nad morzem. Zaczynamy od podróży. Razem z dzieckiem w samochodzie poza fotelikiem powinny się znaleźć:
- antypoślizgowa mata pod fotelik by ochronić "cenną" tapicerkę;
- organizer ochronny na fotel samochodowy znajdujący się przed dzieckiem. Fajnie jak ma dużo kieszonek i okno na tablet by dziecko mogło zająć się podczas podróży i nie rozpraszało zbytnio kierowcy;
- wodoodporny ochraniacz na fotelik, żeby tata nie był zmuszony zaczynać wakacji od prania;
- klips piersiowy, który skutecznie uniemożliwia maluchowi „ucieczkę” z pasów;
- niewielki lekki kocyk
- osłonkę przeciwsłoneczną najlepiej elektrostatyczną, bo najmniej z nią zachodu;
- lusterko do obserwacji dziecka, które pozwala nawiązać kontakt wzrokowy i kontrolować sytuację na tylnej kanapie bez nerwowego zerkania przez ramię;
- czasoumilacze, adekwatne do wieku i nie wymagające udziału taty w zabawie podczas drogi. Gdy dziecko jest w odpowiednim wieku bardzo dobrze sprawdzają się w tej roli audiobooki;
- Potette Plus ,czyli składany nocnik dla dziecka, który przyda się w aucie, na plaży i w każdym innym miejscu. Do niego oczywiście jednorazowe wkłady;
- termiczna torba na jedzenie i picie, z której będzie można korzystać także na plaży;
- bidon lub butelka z tritanu lub stali, koniecznie wytrzymała i prosta w czyszczeniu (im więcej elementów tym najprawdopodobniej mniej spodoba się tacie). Bardzo dobrze sprawdzają się termobutelki Pura w różnych wersjach.
Tata z dzieckiem w czasie podróży powinni mieć pod ręką także żel antybakteryjny, worki na śmieci, chusteczki nawilżane i higieniczne, butelkę wody do różnych celów, papier toaletowy. Nie mogą zapomnieć o apteczce. W niej minimum: kolorowe plastry albo plaster w sprayu, sól fizjologiczna, jałowe gaziki, najlepiej akceptowalny przez dziecko lek przeciwgorączkowy i przeciwbólowy, sól morska do płukania nosa, termometr elektroniczny. Do tego „niezniszczalna” instrukcja dotycząca dawkowania leku. Nad resztą w razie potrzeby tato zapanuje korzystając z pomocy apteki lub przychodni lekarskiej.
Na miejscu potrzebne tylko będzie również minimum. Nie przesadzamy z ilością gadżetów. Łóżeczko turystyczne, jeżeli dziecko go potrzebuje, śpiworek lub kocyk z poduszką, ze dwa ręczniki i może nieprzemakalne prześcieradło, jeżeli dziecko jeszcze nie do końca panuje nocą na swoimi potrzebami. Kosmetyki 2w1 a krem z filtrem koniecznie wodoodporny i najlepiej pozostawiający kolorowym film by tato widział, gdzie nie posmarował. Klasyczną szczoteczkę do zębów dla wygody można zastąpić szczoteczką soniczną lub elektryczną. A do tego:
- mini lampka, bez której dziecko w domu nie zasypia (może być np. taka, albo żadna jeżeli szkrab z ciemnością oswojony);
- zabawki, którymi dziecko lubi się bawić najlepiej w wersjach podróżnych lub zapakowane tak by łatwo było je przewozić i przechowywać;
I tu rada – zdecydowanie warto zrobić zbiorcze zdjęcie wszystkim zabieranym zabawkom by tata wiedział co przywiózł i co powinno do domu wrócić. Tak po prawdzie, to najlepiej, żeby wszystkie akcesoria, ubrania i zabawki były podpisane (dziecko też może mieć specjalną opaskę, tak dla pewności);
- odpowiednia ilość dziecięcych ubranek by nie narażać ojca na konieczność prania, jeżeli ma dla nas znaczenie czy dziecko chodzi w czystym. Niektóre mamy przygotowują specjalne sety na każdy dzień. My jednak sugerujemy zaufać panom i machnąć ręką na to jak będzie ubrane nasze dziecko na ich wspólnym wyjeździe;
- namiot przeciwsłoneczny na plażę;
- koc piknikowy;
- nakrycie głowy;
- okulary przeciwsłoneczne z filtrem UV najlepiej z paskiem zabezpieczającym przed zgubieniem;
- okularki do pływania lub maskę. Ważne by wykonane były z miękkiego przyjemnego w dotyku silikonu. Muszą dobrze przylegać, ale jednocześnie nie mogą uwierać. Bardzo ważne jest by miały filtr UV i powłokę anti-fog. Gorąco polecamy akcesoria Bling2o. Boskie są i dziecko nie będzie opierało się przed ich używaniem;
- do tego deska, kamizelka, pływaczki lub dmuchane kółko;
- fajnym rozwiązaniem ułatwiającym tacie pobyt z dzieckiem na plaży może być „przenośna kałuża” dla maluchów, o ile nie będzie to o jeden plażowy rekwizyt za dużo;
- kompaktowe zabawki do piasku takie jak silikonowe zwijane wiaderko, łopatka i foremki.
I to już. Nie ma sensu przesadzać z ilością bambetli. Co do zasady podczas pakowania trzeba kierować się regułą: minimum gadżetów, minimum wytycznych i maksymalna swoboda ograniczona tylko jednym warunkiem, bawcie się dobrze i wracajcie cali i zdrowi.