Jak pomóc dziecku zasnąć w samolocie?

Podróż samolotem to bardzo stresująca sytuacja dla wielu osób. Czasami nudny lot może trwać nawet kilka lub kilkanaście godzin. Najlepszym sposobem na spożytkowanie tego czasu jest dobra drzemka. Przy okazji może ona pomóc w uniknięciu słynnego jetlagu lub skrócenia jego trwania. Dla dorosłego te sprawy są oczywiste... ale jak pomóc dziecku zasnąć w samolocie?

Planuj z wyprzedzeniem

Podróż z dzieckiem zaczyna się dużo wcześniej niż właściwy odlot samolotu. Jeżeli lot odbywa się w nocy, to tego samego dnia najlepiej obudzić dziecko wcześniej niż zwykle. Wymęczyć je w ciągu całego dnia, tak by w czasie podróży na lotnisko było półprzytomne. O ile nie rozbudzimy go zanadto, to spokojnie powinno przespać większość lotu. Inną opcją jest zmęczenie dziecka przed wylotem.

Intensywny dzień z całą pewnością trzeba będzie odespać. A o to przecież chodzi! Tutaj, jednak przydaje się znajomość zachowania własnego dziecka. Niektóre maluchy na nadmiar emocji i duże wyczerpanie reagują jeszcze większym pobudzeniem. Czasami określa się to tym, że są zbyt zmęczone żeby zasnąć. Takich maluchów nie ma sensu dodatkowo męczyć, bo odniesie to przeciwny skutek.

Nie zmieniaj rutyny

Dzieci uwielbiają rutynę. Te same powtarzane regularnie czynności kojarzą się z bezpieczeństwem. W czasie lotu nie powinno się z nich, przynajmniej w miarę możliwości, rezygnować. Jeżeli dziecko codziennie przed snem myje zęby, pije szklankę mleka a potem ogląda kreskówki, to tak samo powinno być podczas podróży. Wszelkie zmiany sprawią, że maluch może czuć się podekscytowany lub zaniepokojony.

Oba te uczucia uniemożliwią mu spokojny sen. Podróżując, nie wolno też wpływać na małe przyzwyczajenia dziecka. Ulubiony miś, powinien być pod ręką, nawet jeśli przytulanie się do niego przez siedmiolatka jest już trochę obciachem. Dziecko ma czuć się bezpiecznie i basta! Dziecko w samolocie poczuje się też lepiej we własnej pidżamie i ze swoim ulubionym kocykiem. Ubranie się w strój do spania jest najbardziej czytelnym znakiem na to, że nadeszła pora na odpoczynek.

Wycisz atmosferę

Kiedy już przyjdzie pora na sen, to należy odciąć się kompletnie od świata zewnętrznego. Na pokładzie samolotu jest zazwyczaj mnóstwo osób. Wszyscy rozmawiają, oglądają filmy, hałasują. Wzbudzają ciekawość, nawet w nieśmiałych dzieciach. Dlatego, żeby ułatwić spanie w samolocie, konieczne jest wyposażenie się w niezbędne rzeczy: - Maseczkę na oczy lub opaskę.
Dostępne są we wielu zabawnych motywach, które zaciekawią dziecko.

• Stopery lub zatyczki do uszu. Pozwolą na wyłączenie wszechobecnych dźwięków i wreszcie znalezienie spokoju.
• Wygodną poduszkę podróżną. Najlepsze poduszki to te w kształcie litery "U".Powinno się je układać tak, by dół litery podpierał podbródek. Czyli odwrotnie niż robi się to intuicyjnie. Dzięki takiemu oparciu, głowa dziecka będzie zabezpieczona przed swobodnymi ruchami w przód. Odciąży to również kark.
• Ulubiony kocyk. Na pokładzie wielu linii lotniczych można poprosić o koc. Jednak dużo lepszy będzie własny kocyk malucha. Jest to znajomy element, a poza tym ma domowy zapach. Pozwala to dziecku w samolocie na poczucie się jak we własnym łóżeczku.
  
  

Zobacz: organiczny kocyk z pomponami Kikadu

Właściwe miejsce

Najlepsze miejsce do spania w samolocie znajdują się pod oknem. Pozwala to na odsunięcie dziecka od poruszających się pasażerów i personelu pokładowego. Niezależnie od godziny i długości trwania lotu, zawsze ktoś chodzi pomiędzy siedzeniami. Może to rozpraszać malucha i przeszkadzać mu zasnąć. Dlatego najlepiej jest posadzić dziecko na miejscu przy oknie, a własnym ciałem zasłonić gwar dochodzący z przejścia.

W przypadku mniejszych dzieci i niemowląt można poprosić obsługę o udostępnienie kołyski. Niestety nie zawsze są one na stanie samolotu... ale zawsze warto się zapytać obsługi. Kołyski te najczęściej stawiane są przy miejscach, przy których znajduje się sporo przestrzeni na nogi. Oczywiście, nie wolno korzystać z nich w czasie startu oraz lądowania maszyny. Ten czas, dziecko musi spędzić przypięte pasami - własnymi lub specjalną przedłużką do pasów rodzica.